wtorek, 29 lipca 2014

Ulubiona :>

Musiałam coś zrobić z niestandardowych wymiarów (jak na moje łóżko i jego poduchy) poduszką, która od intensywnego używania zdążyła już troszkę stracić swój urok. Nie miała wcześniej poszewki, ale wkład był obszyty przyjemnym w dotyku materiałem, w dodatku wzorzystym, więc nawet jej nie potrzebowała. Zaczęła pilnie wymagać czegoś na siebie, kiedy zobaczyłam wzór z kolekcji The Ghastlies firmy Alexander Henry (wielbię!).


Bo jak można nie kochać takich twarzy i takiej ekipy :D




Żeby poducha była idealna, w brzegi wszyłam czarne pomponiki wpasowujące się w klimat upiornej rodzinki, a tył poduszki to czarne, mięciutkie minky, bez guzików i bez zamka (= bez odcisków na tubisiowej twarzy :))




My precious! :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz