niedziela, 5 października 2014

Haft krzyżykowy

Żarówka w mojej maszynie po niezbyt długiej współpracy postanowiła się przepalić, na nową trzeba poczekać, a tubisiowe oczy bez żarówki nie lubią z maszyną pracować. No i peszek. Co jeszcze jest dobre na szarobure, jesienne wieczory? Haft krzyżykowy :D (ewentualnie leżenie pod kocem w towarzystwie kubka kakao i książki/serialu, ale to mało produktywne) Nic tak nie uspokaja, jak przekładanie igły raz w jedno oczko, raz w drugie :D A jak przy tym gra coś fajnego w tle, to można tak spędzać naprawdę dłuuuuuuuugie godziny :) W kolejce do oprawienia czekają dwa gotowe obrazki.




A w kolejce do prania serwetka z biedronką :D Nie ta pora roku, ale... co tam :)



Inny haft czeka, aż go "poprawię". Kupując mulinę patrzę, czy kolory do siebie pasują, ale ZAWSZE po wyhaftowaniu wyglądają inaczej niż sobie to wcześniej wyobrażałam. No i tak w jednym nie spodobał mi się kolor nieba, postanowiłam przerobić na ciemniejsze. Motywację do wypruwania mam tylko słabą :p


W innym kolor czarny wyszedł zbyt kontrastowo do pozostałych i też kręcę na niego nosem.


Ale na szczęście z reguły wszystko wychodzi dobrze :) Kiedyś w prezencie dostałam przybory i malutki wzór aniołka do wyhaftowania. Aniołek leżał i leżał i wreszcie się doczekał, bo w tym roku zamierzam zrobić oprócz niego jeszcze kilka innych bożonarodzeniowych wzorów. Pomijając, że można nimi ozdobić choinkę, zastanawiałam się, czy nie wyglądałyby fajnie na poduszkach. I chyba to wypróbuję ;) Stare, krochmalone poszewki babć i prababć musiały mieć obowiązkowo hafty i zdobienia (mimo, że wcale fajnie się na tym nie spało), więc czemu nie ozdobna poduszka? :)


Wczoraj śpiewałam "Last Christmas", dzisiaj "All I want for Christmas", nastrój mam iście świąteczny :D Niech więc z tego wyniknie coś pożytecznego :D Miłego popołudnia! <cmoki>

3 komentarze:

  1. Hehehe szalejesz, szalejesz! Właściwie lato się skończyło i zaraz zima, więc aniołki, bałwanki i mikołaje będą jak znalazł;) A w grudniu to już tylko amorki do haftu żeby zdążyć na luty! :)))

    Tak na marginesie, ciekawe czy Adrian albo Maciej ucieszyliby się z chusteczki do nosa z wygrawerowanym aniołkiem jako prezent na walentynki? :)
    ------------------------------------------------------
    http://nadziewiatympietrze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maciula raczej na pewno nie :D na chusteczkach kiedyś próbowałam haftować i nigdy więcej, na kanwie krzyżyki zawsze wychodzą równo, efekt nieporównywalny :)

      Usuń
  2. Super hafciki, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń