piątek, 21 listopada 2014

Psia kość

Psia pogoda to i kość psia. Zrobiła się w tym tygodniu (nareszcie). Jechałam do domu rodziców i zastanawiałam się całą drogę, czy przypadkiem nie oddam jej po chwili do schroniska, bo co, jeśli się pannie Pchełce nie spodoba? Dziwne to stworzenie, chociaż urocze i rozbrajające. Drugiego takiego psa-nie-psa ze świecą szukać :p No i siedzi pies podwórkowy w domu, bo bez ludzi w smutek głęboki popada i jeszcze by nerwicy albo depresji dostał... A jak w domu siedzi, to ciepła kuchnia nie wystarcza, idzie do pokoju, informatyk jeden, w komputer popatrzeć i powtapiać się w dywan. Co zresztą zbyt bezpieczne nie jest. Uszyła się więc flanelowa kość, mięciutka, do przesiadywania w kuchni idealna. Nawet modną kratkę ma :p


Kość zaakceptowano :)



sobota, 15 listopada 2014

Kolorowe, nowe, tubisiowe

Dobry dzień :) I przyszło coś nowego :) Szopy doczekały się towarzyszy w innych kolorach (wciąż zastanawiam się, czy zrobić z nich komin, czy jednak poduszkę z minky iiii nie wiem), dołączyły też koty i kolorowe ptaki, z którymi pojęcia nie mam, co zrobię, ale podobały mi się przeogromnie, więc wzięłam :D


Korci mnie, żeby uszyć jakąś torebkę, ale z drugiej strony, mając ich tak wiele, byłoby to straszne marnotrawstwo materiału :p A w dodatku koty kolorystycznie pasują do naszych domowych dodatków, więc może jednak wylądują kiedyś na kanapie jako poduszki? :) Nie wiem które z kolei, ale żadnej dodatkowej poduszki nie można uznać za marnotrawstwo :D

Powiększyła się też ilość minky. Takie małe zapasy zimowe, mrrrrrr, już mi milej i cieplej, jak pomyślę, że w nich wypoczywam :)


Kolor u góry to nie pomarańcz, lecz arbuz, tylko na zdjęciu jakoś nie wygląda ;)

Największy problem w tym, żeby na coś się zdecydować, zwłaszcza, że zawsze miałam z tym olbrzymie problemy, ech :p

Tymczasem dzisiaj poczułam święta :D Śniegu jeszcze mi brakuje, ale już, już czuję, że jest blisko :D Wchodząc do Empiku zobaczyłam tyle ozdób świątecznych, że najchętniej wzięłabym wszystkie. Dlatego też nie wzięłam żadnej, no bo jak tu się zdecydować :p Ale co znalazłam w Almie! Słoiki! Tak, wiem, słabo, ale to nie takie zwykłe słoiki, te są kolorowe i od razu sobie wyobraziłam, jak idealnie pasowałyby do przechowywania moich guzików i tasiemek :D Przeprzeboskie! Czyż nie? :D
Słoik zamykany 1l zielonySłoik zamykany 0,5l czerwony
Źródło: alma24.pl

A teraz czeka mnie przerabianie Maciulkowego szalika na komin, zobaczymy, co też z tego wyjdzie :) Zabieram się do pracy i przesyłam pozdrowienia z Tubisiolandu. Cmoki! :* :* :*

poniedziałek, 10 listopada 2014

Kolorowe pszczoły w kołysce

Wieczór dobry listopadowy ;) Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda, bo ostatnio cichutko niestety było, ubolewam nad tym niezmiernie, ale praca i pisanie pracy magisterskiej (oby już ostatniej, dosyć tego studiowania :p) odciągają skutecznie od maszyny. No i jeszcze przepalona żarówka, NADAL przepalona, bo z odkręceniem śrubki w maszynie jest problem :p Obym kiedyś doczekała nowej :D

A w międzyczasie coś mi się jednak uszyło :) Na specjalne życzenie - wkład do kołyski, gruba owata obszyta tkaniną. Przyleciały do mnie pszczoły nawet o tej porze roku :D Flanelowe, milusie, kolorowe!