Ufff, udało się. Żarówka w maszynie - jest, nić - założona, chęci - są, czas - jest. Zrobiły się zebry, namnożyły nawet. Czarno-białe, biało-czarne, do wyboru, do humoru ;) Tak długo nie brałam się za poduszki, że pół godziny główkowałam, jak się zamek wszywało :p Ale spod maszyny wyszła całkiem sympatyczna parka :)
Pasują do śniegu za oknem :) Chociaż niedługo pewnie pojawi się roztopowa "klucha" i wtedy koniecznie trzeba będzie użyć czegoś kolorowego na jej rozgonienie :D Tkaninkowe zapasy są, będziemy z nią walczyć! ;) Maszyna w pełnej gotowości, Tubiś także. Miłego dnia! :)
Zebry suuuuuuuper, fajny wzór, podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńU mnie chęci są ale czau nie ma na szycie :(
u mnie podobnie, ale byłam na L4, więc nie miałam co ze sobą robić w domu ;)
Usuń