Tak się napaliłam na uszycie słonika, że pierwszemu zapomniałam doszyć ogonka :p Ale słonie wyszły ostatecznie trzy :) Pierwszy (a drugi ze zdjęcia) jest jednocześnie pierwszą zabawką, jaką w ogóle kiedykolwiek uszyłam (jedyna próba, jaką kiedyś podjęłam, skończyła się pocięciem wszystkiego na strzępki :p). Więc nie jest idealny, chociaż cały wieczór i tak pękałam z dumy, że nie cisnęłam wszystkiego w kąt i USZYŁAM :) Przy pozostałych dwóch nie popełniłam tych samych błędów i tak mi się podobają, że aż mam ochotę zamówić materiały i samej sobie uszyć :)
A to mój ulubieniec :D Jest ciut większy i łatwiej się go szyło :) A te kolory! <3
Słonie powstały z resztek materiałów, które zostają mi po różnych uszytkach. Dlatego nie są one identycznych wymiarów, jeden większy, drugi mniejszy, ten ma dłuższą trąbę, tamten krótsze nogi, większe uszy itd. itp. ;) Tylko oczy wszędzie te same, wyhaftowane, żeby żaden guzik nigdy nikomu przypadkiem nie odpadł, ani nie kusił do odrywania. Przy okazji wyglądają mniej przerażająco niż guziki z dziurkami :D Jest git, można wysyłać :)
Buziaczyska! :*
Moja Droga!!!! cudne cudaki!!! i ja chce takiego fajnego, superowego, sweetasnego slonika!!!!! :) <3
OdpowiedzUsuńsię postaram :D :*
UsuńTen środkowy jest (y) <3
OdpowiedzUsuń(to ja Ela K.)
dobrze wiedzieć, zanotuję sobie :D
UsuńPani Sylwio, sloniki są świetne! Pozdrawiamy i dziękujemy w imieniu dzieciaków!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że im się spodobają :) pozdrawiam :)
Usuń