wtorek, 9 września 2014

Pierwszy jesienny komin

Ha! Oto i on - mój pierwszy jesienny komin! Nie taki zwyczajny komin, przekładany na razy kilka, gdzie wiatr hula po szyi, a z każdym rozciągnięciem coraz bardziej. To jest komin TU-BI-SIO-WY. Ma grzać, grzać i jeszcze raz grzać, niech mój wiecznie zimny, rudolfi nos też ma coś z życia :) No i wyglądać też może :D Komin zrobiony jest z milusiego minky, które ostatnim razem do mnie przyszło. Dorobiłam mu guziki, dziurki i mam :D Może teraz przestanę co chwilę chorować :p


Nie żebym była jakaś nieskromna czy coś, ale zwykle jak coś zrobię to mi się bardzo podoba (no w końcu mistrzem krawieckim nie jestem, więc dlaczego ma mi się nie podobać ;D), bo po pierwsze sama sobie wybieram co i z czego robię, a jak mi nie wychodzi to poprawiam w nieskończoność. A tutaj trochę mnie minky rozczarowało. Zadowolona jestem, ale... no właśnie jest to ALE. Wzorem są kolorowe grochy na czarnym tle. I pięknie! Tylko dlaczego spod minky prześwituje BIEL. No to mnie denerwuje, ojjjj... Teraz już troszkę mniej, prawie wcale, ale jak szyłam, to się tak nakombinowałam, żeby nie było widać... a i tak widać.


Co nie zmienia faktu, że wreszcie będę miała coś, co naprawdę mnie przed wiatrem i zimnem ochroni, a do tego ma GROSZKI :D


Nie wiem tylko jeszcze gdzie te guziki nosić - na bok czy z przodu, jeszcze się zastanawiam (z tyłu było niewygodnie). Z boku fajnie ucho grzeją :D


A pochwalę się jeszcze, że dziś będąc na niciowych zakupach kupiłam sobie neonka :D Zrobiłam to, gdyż będąc latem w djorze (zwanym dalej second-handem) znalazłam przeboskie cudo bez rękawów, neonowe właśnie. Cudo niestety gigantyczne oczko ma (na samym środku!), więc postanowiłam z bluzki zrobić letnią narzutkę. Teraz to już raczej na przyszły rok :p Stąd neonowa nić, a jak zobaczyłam jednego neonka, to wzięłam też drugiego :D Koniec historii. Zmykam, baj!

8 komentarzy:

  1. Na ul. Reja jest taki mały, niepozorny punkt nabijania napów (nap?) i obciągania guzików. Może Pani rozszerzyć ofertę kominów o nieskończoną ilość wykończeń :)
    Sama czasem korzystam z usług. Bardzo wszystkim polecam, bardzo nie chcę, żeby zniknęli z mapy.
    Pozdrawiam
    Róża

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, dobrze wiedzieć takie rzeczy, dziękuję :) nap akurat nie lubię, bo zawsze wyrywam, ale obszywane guziki jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych się nie da wyrwać. Solidna, polska robota :) R.

      Usuń
  3. ciekawe czy sie kiedys doczekam jakiegos kominka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a pewnie tak, jak mi powiesz, jaki chcesz :D :*

      Usuń
    2. a zebym to ja wiedziala :) licze na Twoja inwencje tworcza :) :*

      Usuń
  4. Ej Mala :D boskie kropy! I juz wiem, gdzie mieszkasz :P (po widoku z okna :P)

    OdpowiedzUsuń