poniedziałek, 10 listopada 2014

Kolorowe pszczoły w kołysce

Wieczór dobry listopadowy ;) Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda, bo ostatnio cichutko niestety było, ubolewam nad tym niezmiernie, ale praca i pisanie pracy magisterskiej (oby już ostatniej, dosyć tego studiowania :p) odciągają skutecznie od maszyny. No i jeszcze przepalona żarówka, NADAL przepalona, bo z odkręceniem śrubki w maszynie jest problem :p Obym kiedyś doczekała nowej :D

A w międzyczasie coś mi się jednak uszyło :) Na specjalne życzenie - wkład do kołyski, gruba owata obszyta tkaniną. Przyleciały do mnie pszczoły nawet o tej porze roku :D Flanelowe, milusie, kolorowe!





A z drugiej strony, "nietykanej", bawełna w delikatne groszki :) Jak na szaroburą pogodę za oknem - cud, miód, malinki!



Materiału troszkę zostało, więc nawet poszewka na poduchę się uszyła :)



A żeby całość fajnie wyglądała, to w cukierasa zapakowałam :D


Po raz kolejny szycie po raz pierwszy udane :D Ocieplina nie taka zła, jak ją malują ;) Ale żeby ją przepikować, namęczyć się trochę trzeba. Ja wolałam szpilkami, jedna przy drugiej, bez milimetra przerwy i udało się :) Bez żadnych poprawek, cóż to za radość była :D A teraz niech służy, oby jak najdłużej :)

Tym optymistycznym akcentem żegnam dzisiaj, ale już niebawem nowe tkaninki pokażę :) Czadoooowe są, mówię Wam :D Miłego wieczoru! :*

6 komentarzy:

  1. Super mieciutki wkład na którym słodko się śpi Kubusiowi:) dziękujemy

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie wyszło :) na takiej podusi na pewno idealnie się śpi właścicielowi :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne!! najchetniej zamowilabym w wiekszym rozmiarze :)

    OdpowiedzUsuń